Ciężko mi wrócić do regularnego omawiania gier po przerwie wywołanej Zjavą. Dlatego na rozgrzewkę krótki tekst o „They live among us” prostej i przyjemnej grze od RpguPolaka. Wcielamy się w niej w agentów specjalistyczne organizacji tropiących kosmiczne potwory ukrywające się na prowincji. Całość wygląda trochę jak nieślubne dziecko facetów w czerni i inwazji pożeraczy ciał z lekką nutką monster of the week. Z założenia jest to produkt do użycia, kiedy część graczy nie przyjdzie na sesję. Zoptymalizowany do grania intensywnych jednostrzałów z dwójką grających i MG.

Mechanika jest prosta, inspirowana grami z rodziny FitD. Mamy dwa współczynniki: Intelect i combat. Rzucamy pulą K6 (wartość współczynnika plus, minus okoliczności i tagi). Liczy się najwyższy wynik na kości. Zrezygnowano tu z pozycji i efektu znanych z ostrzy w mroku, kompensując to, wprowadzono aż 6 (sic!) poziomów sukcesu. Na mój skromny gust strasznie dużo.

Ponieważ nasi tajni agencji żyją ze swojej mobilnej bazy – samochodu, mamy system ekwipunku wyciąganego z bagażnika. Mamy abstrakcyjne punkty ekwipunku, za które możemy wyciągać naprawdę ciekawy i przydatny stuff. Można też ich użyć, żeby sobie pomagać w testach na różne sposoby. Podoba mi się pomysł na zaopatrzenia jako metawalutę i ładnie pasuje do motywu grupy tajnych agentów działających z dala od bazy.

Najsilniejszym punktem gry są generatory, zestaw tabelek pozwalający szybko wygenerować małe miasteczko ze swoimi dziwactwami, groźnych przeciwników, i po prostu dużo klimatycznych szczegółów. Przemyślane, sprytnie powiązane ze sobą stanowią doskonała pomoc dla prowadzącego.

To, czego mi brakuje to jakaś zasugerowana struktura misja? Albo jakiś zegar odliczający do zagłady w typie tego, jaki mamy w MotW. Jednym słowem czegoś, co nada tempo i strukturę sesji. W końcu jako że to system nastawiony na one shoty to powinien pomagać w takim graniu. Część tego jest mocno zasugerowana tabelkami i generatorami, ale nie zaszkodziłoby, żeby to wybrzmiało mocniej.

Materiał ilustracyjny jest całkiem ładnie dobranych. Widać tu dbałość o spójność i wyczucie klimatu. Skład trochę kuleje, ale da się to spokojnie czytać. Najgorzej jest, chyba kiedy dwie tabele obok siebie wyglądają jak jedna wielka.

„They live among us” to całkiem porządna mini gra, która warto przejrzeć.