Zin #zagraj produkcji Graj Kolektyw wyrasta na stałego gościa tego fąpażu. I bardzo dobrze, jakościowych tekstów o erpegach nigdy dość. Dzisiaj piszę o scenariuszu z majowego numeru – „W dzień gorącego lata 97”. Autorami przygody do Tajemnice Pętli RPG są Merry i Harry.

To dość prosta historia o grupie przyjaciół tworzących fanklub Spice Girls/Mortal Combat. Ich przyjaciółka po dłużej nieobecności zaczyna się zachowywać dziwnie. Co stoi za jej napadami agresji? Bohaterowie będą musieli to wyjaśnić i pomóc koleżance.

Jak to? Spytacie – Spice girls w latach 80.? Co bardziej wnikliwi z was mogli już zdziwić się na widok tytułu. Autorzy proponują bowiem przeniesienie akcji z dziwnych lat 80 do roku 1997. Jest to zabieg tyleż ciekawy co ryzykowny. W swojej recenzji Opowieści RPGowa Alchemia zwraca uwagę, że dziwne lata 80 to nie te, które pamiętamy z historii (zasada Rokugan to nie Japonia! Caryca patrzę na Ciebie). Tymczasem tutaj autorzy idą wbrew temu, rezygnując z dziwności, na rzecz tego, co znamy i wykorzystania siły nostalgii za najntisami. To może być bardzo fajne na sesji, ale mocno odchodzi od założeń systemu.

Nie dostajemy też informacji, na temat tego, jak wygląda dziwny rok 97? Czy to wciąż PRL, czy raczej nastąpił przełom, i Magnedynowy cyborg Balcerowicza unosi się nad polską? Nie są to pytania dla scenariusza kluczowe, ale miło byłoby czegoś się o tym dowiedzieć.

Wracając do scenariusza, mamy tu bardzo fajny zabieg z dopasowaniem bohaterów graczy do ich ulubionych postaci z mortala/Spice girls. Nakłada to dodatkową warstwę, chociaż będzie ciekawe głównie dla tych, którzy są emocjonalnie związani z tymi fenomenami.

Przygoda jest napisana jasno i przejrzyście, dostajemy nawet schemat blokowy, mimo iż przy tak prostej konstrukcji wydaje się pewną przesadą. Wsparcie mechaniczne też jest opracowane bardzo porządnie – wiadomo gdzie i co testować.

Przygoda jest liniowa, w ten porządny sposób, że gracze prowadzący śledztwo raczej się nie zgubią, ale też nie będą czuć się specjalnie skrępowani. Są alternatywne drogi i wskazówki leżące w wielu miejscach. Śledztwo nie będzie szczególnie skomplikowane, ale fabularnie bardzo fajnie i niejednoznacznie gra motywem szkolnego łobuza (bully). Mamy też intensywne i otwarte zakończenie.

„W dzień gorącego lata 97” to przygoda dla tych, którzy chcą pojechać na fali nostalgii przypomnieć sobie dzieciństwo i lata 90. Ci, którzy tych wspomnień nie mają, będą się przy niej bawić chyba słabiej – co nie znaczy, że źle. Na pewno warto rzucić okiem, bo rzecz jest ciekawa i niejednoznaczna. Jeżeli autorzy to czytają, powiedzcie proszę, co skłoniło was do przeniesienia akcji w inną epokę?

Zdjęcie: Spice Girls. materiały prasowe.