XGE13 to wersja beta niewielkiego, ale bardzo ciekawego projektu. Autorem jest Micheal Sands z Generic Games znany u nas głównie jako twórca Potwora Tygodnia. Bardzo lubię tę grę, wiec postanowiłem sprawdzić, co nowego szykuje dla nas autor. Tym razem mamy do czynienia z twardym sci-fi o eksploracji kosmosu przez serie gwiezdnych wrót, która działa na mechanice wywodzącej się z Blades in the Dark.
Nie jestem wielkim fanem BiTD, ich struktura jest dla mnie zbyt sztywna i utrudnia mi czerpanie przyjemności z gry. Za to bardzo lubie wszystkie minimalistyczne wersje tego systemu jak CBR+PNK czy Bloodstone. Sięgnąłem więc po XGE13 z dużą nadzieją.
Koncepcja bardzo mocno czerpie z takich tekstów kultury jak telewizyjne Stargate, czy Gateway Pohla. Wcielamy się w grupę eksploratorów kosmosu przemieszczająca się przez zestaw wrót. Zostaliśmy odcięci od ziemi na stacji przesiadkowej wypełnionej bramami pozostawionymi przez wielkich przedwiecznych. Podobnie jak w „Kompani ostrzy” kierujemy tu całą grupą ludzi, z której wyciągamy na misje konkretne osoby. Oprócz tego musimy rozbudowywać naszą bazę i szukać drogi do domu.
Gra podzielona jest na dwie fazy. Misji — czyli klasycznego questa, w którym przechodzimy przez bramę, eksplorujemy nowy świat, wykonujemy zdania i zdobywamy zasoby. W fazie Rozbudowy rozwijamy relacje między postaciami, wydajemy zdobyte zasoby na rozbudowę bazy i prowadzenie badań. Wrażenie z opisu sugeruję Stargate z lekkim posmakiem UFO:enemy unknown.
Mechanika jest uproszczonym FITD. Zbieramy pule k6 (atrybut naszej postaci i ewentualne bonusy sytuacyjne) rzucamy i sprawdzamy najwyższy wynik, odczytując go wg standardowego klucza. Nie ma tu określania pozycji ani efektu. Są za to specjalne reguły do ryzykownych sytuacji.
Dużo miejsca jest też poświęcone zdobywanym podczas misji metawalutom różnego rodzaju, które potem wydajemy na redukcję stresu, upgrad bazy, rozwój postaci, szukanie drogi do domu. Reguły te zdają się mieć sens i popychać akcje do przodu.
Zmieściły się też parę tabelek służących do losowania odwiedzanych światów, misji do wypełnienia oraz przeszkadzających nas złoli — nazywanych tutaj imperialsami. Te do generowania przeciwników są wyjątkowo fajne — widać w nich gęste popkulturowe nawiązania, które powinny zadziałać.
Jest trochę problemów — ale wiadomo to beta. Autor powinien popracować nad wordingiem, zasad i nazwami cech (jeżeli baza ma statystykę, nazywająca się tak samo, jak statystyka postaci to prowadzi to do konfuzji). O ile jeszcze część mechaniczna jest napisana w miarę przejrzyście, to w część settingową wkrada się chaos. Gra też z powodu swojej wielkiej skrótowości jest mało czytelna i nie tłumaczy jak z niej korzystać tak dobrze, jak by mogła.
Jak na trzy strony to chyba najbardziej upakowana informacjami gra, jaką widziałem. Mam przy tym bardzo ciekawy pomysł, który do mnie trafia. Wyraźnie widać, że na razie jest to beta, od pełnej wersji oczekiwałbym zdecydowanie mocniejszego wsparcia dla MG (generatory). Na tym etapie słabo samodzielna, ale jakby tak połączyć z Paraświatami… Warto śledzić.
Dodaj komentarz