Tag: konwent

Przemyślenia po Zjavie

Wirus petersburski nie pozwolił mi skorzystać ze Zjava 11 w pełni. Snułem się więc po konwencie jak upiór przeszłych epidemii, ale co nieco udało się zrobić.

Zjava 11 zbliża się wielkimi krokami. Na razie pewne punkty mam trzy:

🎲 W sobotę o 18.00 prowadzę „Historię o kozie, pasibrzuchu i pasterzu”, czyli sesje z podręcznika do Sheherezady. Jeżeli ktoś ma ochotę na baśniową przygodę w klimacie 1001 i jednej nocy to zapraszam.
🎲 Również w sobotę o 12.00 będę brał udział w starcie nowej edycji Konkurs Quentin.
🎲 w niedziele gram w 7th sea u Idzie Niedźwiedź!

Spróbuje zagrać przynajmniej jedną sesję oraz odwiedzić Zjaviskowe Mistrzynie Gry.

Nie chcę zapeszyć, ale zapowiada się naprawdę świetny konwent.

Czas na przygodę!

3 lata poza temu bylem zupełnie poza hobby. Mój erpegowy odwyk trwał ładnych parę lat i nic nie zapowiadało, że to się zmieni. Winny wolty jest rzecz jasna facebook. Na skutek szaleństwa któregoś z algorytmów wyświetlił mi, że jeden z moich niewidzianych od dawna znajomych będzie prowadził sesje w ramach Czas na Przygodę. Poszedłem i znów wsiąkłem.

Daj się sTROLLować

Jednym z powodów, dla których gram w erpeżki jest możliwość przeżycia rzeczy, z którymi raczej nie mamy szans zetknąć się na co dzień. Kosmiczne abordaże, kapłani starszych bogów, smoki itd. Idąc dalej tym tropem, traktuje konwenty jako okazję do spotkania się z grami, w które nie mam szansy zagrać na w domu.

Quentin 2019 – zwycięstwo

Mój scenariusz „Odkupienie” wygrał tegoroczną edycję Quentina. Nie wiem, czy bardziej jestem dumny, czy zdziwiony. Przed Coperniconem uważałem, że mam szanse na wyróżnienie. Naprawdę nie myślałem, że wygram z tak doskonałymi rywalami. Wszystkie prace były naprawdę świetne. Każda z nich zasługuję na przeczytanie.

Copernicon 2019

Jadę do Torunia! Zeszłoroczna edycja urzekła mnie tak bardzo, że i tak chciałem jechać. A zaangażowanie w konkurs Quentin tylko utwierdziło mnie w tym zamiarze. Copernicon 2019 jest wyjątkowy m.in. dlatego, że widać, że miasto nim żyje. Przez to, że jest rozrzucony po różnych punktach starówki, Człowiek idzie ulicą i czuje, że fantastyka opanowało to miasto. Co chwilę spotka kogoś znajomego albo minię cosplayerów, albo gigantycznego pusheena. Przestrzeń festiwalowa przenika się z miejską.

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén