Tag: system Page 1 of 6

Exalted: Essence

Dawno temu miałem bardzo dobre doświadczenia z Shadowrun Anarchy, to była uproszczona wersja Shadowruna, stawiająca na „opowiadanie historii” zamiast crunchu. Mimo pewnych niedociągnięć sprawdzała się nieźle i zagrałem na niej fajne sesje. Dlatego z dużą nadzieją przyglądałem się Exalted: Essence, które miało być czymś podobnym. W Exalteda zawsze chciałem pograć, ale stopień komplikacji systemu trochę mnie przerażał. Sięgnąłem więc po wersje light.

Zabić smoka!

Materiał sponsorowany — otrzymałem od wydawcy prototyp gry do recenzji.

Zbiórka na „Zabić smoka!” zbliża się do końca. Gra ufundowała się już kawałek czasu temu, dlatego mogę teraz napisać o niej z mniejszą presją i na spokojnie. ZS to projekt Wojtka Rosińskiego realizowany przy pomocy Hexy Studio. Muszę przyznać, że imponuje mi plan i konsekwencja, z jaką autor realizuje swoją wizję, od małej broszurki, przez darmowe zasady do udanej zbiórki i boxa. O regularnie publikowanych na fanpeju dodatkach nie wspomnę.

O tym, czym jest „ZS!”, już pisałem, jak jeszcze nazywało się Advanced Zabić Smoka (szkoda, że zrezygnowano z tego pięknego odwołania). Dla przypomnienia: to lekka w tonie, nowoczesna gra o awanturnikach łażących po lochach w klasycznym świecie fantasy. Łączy staroszkolny klimat z dość nowoczesnymi zasadami i silniejszymi niż w klasycznych OSR-ach procedurami. Pozycjonuje się jako gra dla początkujących, idealna na start hobby.

They live among us

Ciężko mi wrócić do regularnego omawiania gier po przerwie wywołanej Zjavą. Dlatego na rozgrzewkę krótki tekst o „They live among us” prostej i przyjemnej grze od RpguPolaka. Wcielamy się w niej w agentów specjalistyczne organizacji tropiących kosmiczne potwory ukrywające się na prowincji. Całość wygląda trochę jak nieślubne dziecko facetów w czerni i inwazji pożeraczy ciał z lekką nutką monster of the week. Z założenia jest to produkt do użycia, kiedy część graczy nie przyjdzie na sesję. Zoptymalizowany do grania intensywnych jednostrzałów z dwójką grających i MG.

You’re In Space And Everything’s Fucked

Wspominki niesławnych tancerzy próżni sprawiły, że ostatnio dłubałem trochę przy space horrorze. Itch wyrzucił mi darmowego demo gry o wdzięcznym tytule „You’re in space and everything’s fucked” Nevyna Holmesa. Ta gra to coś pomiędzy Obcym a Stay frosty tyle, że dla dwóch osób. Ponieważ ma kilka ciekawych rozwiązań — być może chcecie o niej przeczytać. Na razie mamy dość rozległe demo. W marcu ma być wspieraczka na całość. Bardzo fajnie, że dokładne określono to, co jest w starterze i to, co będzie w pełnej wersji.  

Sherwood

Od tygodnia wzięło mnie na klimaty Robin Hooda. Obejrzałem film z Alanem Rickmanem z 91, oglądam serial „Robin of Sherwood”. Za przywołanie dziecięcej fascynacji w pewnej mierze odpowiedzialna jest niewielka gra „Sherwood”, autorstwa Richarda Ruane-a i wydana przez R rook games. Nie będzie zaskoczeniem, że wcielamy się tu w gromadkę mniej lub bardziej wesołych ludzi wyjętych spod prawa, gdzieś w Anglii czasu krucjat. 

Advanced zabić smoka

Wojtek Rosiński wydaje „Advanced Zabić Smoka” (ASZ). Możecie go kojarzyć z małej broszurki „Zabić Smoka”, która opisywałem tu jakiś czas temu. ASZ to lekka w tonie, nowoczesna gra o awanturnikach łażących po lochach w klasycznym świecie fantasy. Na razie za darmo możecie ściągnąć zasady i demo przygody. Drukowana wersja (pudełkowa!) gdzieś tam majaczy na horyzoncie.

Patroni

Najpiękniejsze w Strzygowersum jest to, że niczym tytułowa strzyga – nie może umrzeć :). Fajerbol już dawno zamknął oficjalną linię wydawniczą, a tymczasem wciąż pojawiają się nowe materiały. Dzisiaj będzie parę zdań o „Patronach”, czyli nowej grze autorstwa Tomasza Piątkowskiego. Jeżeli „Strzygi” były odpowiedzią na „Wampira” a „Podmieńcy” na „Changelinga”, to Patronom najbliżej jest do Sciona. Gramy tu bóstwami, które powróciły na ziemię.

Cy_borg

Artpunkowe gry Stockholm Kartell są tekstami kultury nieco bardziej niż klasyczny erpreżek o chodzeniu po lochach. Dzisiaj będę pisał o Cy_borgu (Christian Sahlen/Johan Nohr). Powiedzmy jednak wprost — nie będzie to klasyczna recenzja, raczej felieton osnuty wokół gry. Jeżeli chcecie poczytać o tym, dlaczego warto stłuc neonowe światła, o przejęciu środków komputacji i o tym, dlaczego staroszkolnej granie nieźle oddaje cyberpunkowy schyłkowy kapitalizm, to zapraszam. No i oczywiście będzie też coś o grze.

XGE13

XGE13 to wersja beta niewielkiego, ale bardzo ciekawego projektu. Autorem jest Micheal Sands z Generic Games znany u nas głównie jako twórca Potwora Tygodnia. Bardzo lubię tę grę, wiec postanowiłem sprawdzić, co nowego szykuje dla nas autor. Tym razem mamy do czynienia z twardym sci-fi o eksploracji kosmosu przez serie gwiezdnych wrót, która działa na mechanice wywodzącej się z Blades in the Dark.

Offworlders

Siedziałem i myślałem, jaką bytu sesje zgłosić na Polcon. Trochę przejadły mi się ostatnio fantaziaki, miałem ochotę porobić piu piu z laserka. Przekornie nie wziąłem Coriolisa, tylko coś mniejszego i lżejszego. Dlatego dzisiaj napiszę parę słów o Offwordlers, autorstwa Olivii Gulin i Chrisa P. Wolfa. To prosty i system o lataniu w kosmosie. Tym bardziej warty uwagi, żę SF z rodziny PBTA wiele nie ma.

Gra jest utrzymana w konwencji Firefly czy Farcape, mamy się poczuć jak za sterami Tysiącletniej Pustułki. Bohaterowie graczy stanowią załogę kosmicznego frachtowca, może nie najnowszego i nieco już wysłużonego, ale wciąż gotowego na przygody.

Mechanicznie jest to „PBTA, bez ruchów” coś jak World of Dungeons. Rzucamy 2k6 i odczytujemy wynik ze standardowej dla tych systemów skali. Naszą postać określają 4 atrybuty (dodawane do rzutu) i skille (pozwalają przerzucić jedną z kostek). Mamy też zależny od naszej klasy zestaw specjalnych umiejętności pozwalający robić wyjątkowe rzeczy. Do tego proste zasady zdrowia, zbroi i pół abstrakcyjne nowoczesne zarządzanie ekwipunkiem. Każda drużyna zaczyna ze statkiem, są więc bardzo proste zasady do zarządzania, podróżowania i walki w kosmosie.

Nic specjalnego, ale wydaje się działać. W tych zasadach widać silny „osr-owy sznyt”. Są proste do bólu, dużo pozostawiono tworzonym ad hoc rulingom. Z ciekawszych devajsów: mechanika zdobywania doświadczenia ma sympatyczny fragment, który daje punkty, za poznawanie się podczas długich podróży.

Porady dla MG są sensowne, lecz mało odkrywcze. Mocno odwołują się do konwencji, niejako zrzucając na nią opowiedzenie MG, jak ma prowadzić sesje. Mamy też sugestie struktury, czy też raczej prompt dla sesji. Ustawiamy sytuację startową – problem, przed którym stoi drużyna, do tego dopisujemy zestaw pytań, na które wspólnie będziemy szukać odpowiedzi. I tyle.

Gra nie kształtuje narracji tak mocno, jak niektóre inne PbtA. Zostawia też znacząca wolność osobie prowadzącej (nie ma ruchów MG). Jeżeli liczysz, że rozgrywka będzie się toczyć niemalże sama – to nie jest gra dla Ciebie. Jeżeli potrzebujesz dość uniwersalnego frejmworka, do prowadzenia sesji o grupie ludzi na statku kosmicznym, to wydaje się spoko wyborem. Trochę niestety drogim, kiedyś sprzedawana w formule PWYW teraz kosztuje 10 USD.

Page 1 of 6

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén