Wszyscy ci OSR-owcy ze swoimi przechwałkami kto lepiej odtwarza „stare dobre czasy”, mogą się w gruncie rzeczy schować. Oto bowiem dokonałem prawdziwego hardcoru, przy którym bledną ich wyczyny :).W ramach Stowarzyszenie Avangarda Poprowadziłem Maga: Wstąpienie. Mało? Jednostrzał, który miał zmieścić się w 4h i gdzie 75% składu nie miało wcześniej kontaktu z systemem. Graliśmy na 2 edycji, ale AD 2019.

Prep:
• Przygotowałem dla każdego pregena: Z krótką historią, motywacją postaci, i wypełnioną kartą — sprawdziły się, ale mogłoby być więcej połączeń postaci z fabułą.
• Każdy dostał ściągę ze stosowania sfer (sprawdziły się, choć i tak było to „more of a guideline”)
• Jak zwykle przygotowałem za dużo fabuły – znaczy, byłoby za dużo, gdyby gracze tak intensywnie nie władowali się w plany NPC-ów. Tak było tylko trochę z górką.
• Jak bardzo w tym systemie nic nie jest wytłumaczone to aż szkoda gadać.

Wykonanie:
• Gracze byli super, rzuciliśmy się na głęboką wodę i udało nam się dopłynąć do brzegu.
• Udało mi się nie wyrzucić mechaniki przez okno, mimo iż co chwila miałem ochotę (Banan i tak by mnie zabił za jej upraszczanie w locie)
• Udało mi się fajnie unowocześnić świat maga, wrzucając tam motywy z XXI wieku, to naprawdę ładnie zagrało i zbudowało świat, w który można uwierzyć.
• Nie udało mi się zbudować tak intensywnych konfliktów, na jakie liczyłem. Nie pomagała dość pobieżna znajomość świata przez graczy.

Ogólnie rzecz biorąc, wyszło nieźle. Poprawię parę błędów i poprowadzę ten scenariusz jeszcze raz. Duża ilość chętnych do grania jest dla mnie trochę szokiem. Mimo iż mam do tego systemu ogromny sentyment to raczej nie wrócę do niego na dłużej – cieszę się z drogi, jaką gry przeszły przez ostatnie 24 lata.

Zdjęcie: William Fettes Douglas – The Alchemist