Cieszy mnie, że niezależni twórcy wypuszczają na rynek coraz to nowe ciekawe rzeczy. Dzisiaj pisze o dużym dodatku do „Szlam i Szkieletów” ze stajni Fajerbola. Autorem „Ekstazy Błogosławionej Siostry Czupakabry z Laufreich” (wielkie propsy za tytuł) jest Łukasz Kołodziej.

Mamy tu do czynienia z piaskownicą. Typem materiału, który mam wrażenie, nie cieszy się w polsce popularnością. Przywykliśmy do scenariuszy – czasem mniej, czasem bardziej liniowych,  zazwyczaj z jakąś główną linią fabularną. „Ekstaza…” daje nam otwarty świat, zbudowany wokół miejscowości Laufreich/Velacez, tylko po to, żebyśmy wpuścili tam graczy i dali im popsuć go popsuć ;). Fajne jest to, że zaczyna się od wprowadzenia pełnego rad „jak zacząć”.

Skoro o czarowaniu – głównym wyróżnikiem „SziSz” jest dwoista natura świata spowodowana Magią Öphagii. Laufreich to spokojna wioseczka z sanktuarium religijnym. Pstryk i przeskakujemy do Velacez, gdzie szaleją potwory, a mezoamerykańskie piramidy spływają krwią ludzkich ofiar. W obu jednak będziemy mieli co robić i chociaż przygody w Laufreich będą miały mniej dramatyczny charakter, to mogą ciekawie ewoluować w stronę „Cozy gamingu”.

Materiał jest świetnie opracowany. Opisy są krótkie, gęste, wszystko wręcz buzuje ilością przydasiek, motywów na mniejsze i większe questy. Czuć, że ten świat żyje, a nie jest tylko kartonową dekoracją. Przy tym sieci wzajemnych zależności sprawiają, że to piękna pułapka na BG. Każda ich interakcja ze światem będzie ich wciągać coraz głębiej i napędzać fabułe.

Podoba mi się jak „Ekstaza” gra nastrojem, jak wykorzystuje motywy religijne. Przeplatanie klimatu sennej wiochy na uboczu z dramatycznym okrucieństwem upadłego miasta piramid powinno dać świetne efekty na sesjach. Fajnie, że dodatkowo łączy się to z przekraczaniem granic klasycznych gatunków w stylu „Expedition to the Barrier Peaks”.

Ciągle nie do końca rozumiem, jak geograficznie działają przeskoki między światami. Np. klasztor po drugiej stronie staje się krwawa świątynia – jasne. Tyle że mapa Laufreich jest stała a ma Velacez generowana w locie. W miare odkrywania kolejnych punktów bedą coraz mnie do siebie pasować. Czyli kiedy zadziała magia Öphagii, przeniesiemy się też w przestrzeni. Moja prywatna potrzeba spójności świata cierpi :), ale nie wszystkim to musi przeszkadzać. Nie wiem też, po co aż tyle statbloków zwierząt, które poza tym zdają się nie odgrywać żadnej większej roli w materiale. 

Do następnej wersji mam sugestię racjonalizatorską: Zróbcie pomoc dla MG, gdzie na jednej kartce A4 jest równoległe podsumowanie miejsc i NPCów. Takie kto jest kim w którym świecie.

Ekstaza to świetna rzecz, mogę ja z czystym sumieniem polecić. To żyjący, barwny i ciekawy świat. Sporo się z niego możemy nauczyć o budowaniu settingów, a jeszcze lepiej się w nim zanurzyć i zagrać.