Wbrew prezentowanemu poprzednio czarnowidztwo istnieje niewielka szansa, że jednak zdążę i jutro (środa) wypuszczę „I dolina czerwienią spłynęła”. To prosty moduł, który powstał w ramach game jamu #3po3. Będzie to mój pierwszy materiał do Cthulhu. Już miałem napisać, że to też mój pierwszy hexcrawl, ale w „Sercu smoka” też były takie elementy.

O co chodzi? Jest rok 1957 – środek zimnej wojny. Niewielka dolina na północnym zachodzie USA. Gracze wcielają się w agentów FBI skierowanych tam, by zbadali kwestię wypadku w laboratorium znanego profesora. Dowództwo podejrzewa sabotaż Czerwonych. Bardzo szybko okazuje się jednak, że sprawa jest znacznie poważniejsza. Czy BG będą w stanie zapobiec inwazji?!

Całość próbowałem utrzymać w wielce pulpowej estetyce, z nutką retro futuryzmu. Taki Flash Gordon spotyka ktulu (z domieszką Jetsonów). Jestem bardzo zadowolony z tego, jak rzecz wyszła wizualnie — zwłaszcza że przy okazji poćwiczyłem rysowanie mapek i całkiem mi się to spodobało.
„I dolina czerwienią spłynęła” to kompletna przygoda do Pulp Cthulhu (do zewu też jak się uprzecie). Przeznaczony dla 3-4 graczy na 1-2 sesje zależy, jak bardzo się będziecie się spieszyć. Także tego promiennik laserowy w dłoń i do dzieła!