Co do zasady staram się tutaj opisywać rpg-owe scenariusze, zostawiając pozostałe dodatki innym recenzentom. O przeczytanie „Kobiet Międzywojnia” poprosił mnie jednak twórca serii Zgrozy – dodatki do Zewu Cthulhu RPG. Postanowiłem więc je przeczytać, zwłaszcza że czas sprzyja tematyce.

„Kobiety Międzywojnia” to dodatek do Zew Cthulhu RPG autorstwa Jacka Radzymińskiego. Z założenia ma ułatwić zgodne z realiami umieszczanie kobiecych postaci na sesjach w XX leciu międzywojennym. Sam uważam, że jeżeli chcesz umieścić kobietę na swojej sesji, to po prostu to zrób, nie oglądając się na realia. Jeżeli możesz wyobrazić sobie wielkich przedwiecznych dasz też radę z kobietą na ważnym stanowisku. Naprawdę. Rozumiem jednak, że niektórzy mogą potrzebować historycznej podkładki.

Podręcznik składa się z trzech części. Pierwsza, wyprzedzając tytułowe czasy, opisuje kształtowanie się roli kobiet w Polsce rozbiorowej. Druga to opis różnych, często trudnych aspektów życia kobiet w II RP. Opisy uzupełnia przykładami do wykorzystania na sesjach. Trzecia część dostarcza nam krótkich notek biograficznych kobiet z okresu międzywojnia.

Autor opisuje aspekty z różnym szczęściem. Niektóre są interesujące, inne niestety mniej. Podobnie z praktycznymi poradami. Oscylują od bardzo ciekawych i świeżych (Ślub ponad maturę) do oczywistych (Kobiecość w dobie kina). W paru przypadkach uwaga autora dryfuje na inne niż płeć rodzaje wykluczenia (np.ekonomicznego) i potrafi być to ciekawsze, niż kiedy trzyma się ściśle tematu.

Jeżeli chodzi o galerie postaci historycznych, to część z nich jest bardzo ciekawa. Wydają się jednak dość losowe, bez żadnego ktulicznego klucza. To, czego mi brakuje to jakiegokolwiek powiązania ich ze światem mitów. Przydałaby się, chociażby krótka uwaga jak można użyć ich na sesji. Bez tego to takie suche Who’s Who. Uwaga: Jeżeli dodatek o kobietach, to może nie rozpoczynamy biogramu od ustalenia, kim była dla ważnego faceta. Trochę to misuje pointa.

Przyznaje, że czytało mi się do bardzo ciężko i paru miejscach nie miałem pojęcia, o co chodzi autorowi. Ilość kalek językowych i słów-łasic mnie przytłaczała. Ciekawe uwagi pozbawione szerszego kontekstu czy uzasadnienia giną tu w słowotoku krągłych fraz.

Nie jestem specjalistą, mam jednak wrażenie, że autor nieco optymistycznie patrzy na sytuację kobiet. Podkreśla, że: „Współuczestniczyły na równi z mężczyznami w wypadkach dziejowych” i że w Polsce miały znacznie lepszą sytuację niż na zachodzie. Biorąc pod uwagę stan równouprawnienia ad 2020, pozostanę w stosunku do tej tezy sceptyczny.

Chciałbym, żeby ten tekst był doskonały. Chciałbym, żeby na naszych sesjach pojawiało się więcej kobiet i innych grup dotychczas słabo reprezentowanych. Z żalem jednak muszę napisać: Kobiety w międzywojniu i Zewie Cthulhu zasługują na lepszy tekst.

Zdjęcie: Archiwum Kuryera Codziennego – domena publiczna.