Co to jest solarpunk?

Solarpunk to nurt aktywistyczno-popkulturowy. Jest on nawet jak na różne inne cośtampunki trudny do uchwycenia i zdefiniowania. Po wielu próbach ułożenia sobie w tego w głowie doszedłem do wniosku, że solarpunk można zobrazować przy pomocy rodzinnego ogródka działkowego, który jest zautomatyzowany dzięki wydrukowanym na drukarce 3d elementom i skomputeryzowany dzięki postawionemu na linuxie raspberry pi. Oczywiście zasilanego energią słoneczną.

Bardziej na poważnie, jeżeli mielibyśmy pokusić się o jakąś charakteryzacje solarpunkowej utopii, to miałaby ona pewne cechy wspólne:

  • Technologia jest fajna i jest źródłem dobrobytu.
  • Społeczeństwo jest organizowane oddolnie w małych grupach: rodziny, hackerspace’y spółdzielnie, komuny.
  • Mamy do czynienia ze społeczeństwem, postkapitalistycznym albo wręcz sytuacją, w której wyeliminowaliśmy niedobór jako taki.
  • Rozwój następuje w harmonii ze środowiskiem naturalnym, a nie jego kosztem.

O solarpunkową popkulturę jest trudno. Tak jakoś wychodzi, że chętniej sięgamy po dystopie niż po utopie, dobra fikcja potrzebuje konfliktu, a nie tylko drogowskazu. Dlatego łapcie 3 polecajki.

A Half-Built Garden Ruthanna Emrys

To historia o świecie, który podnosi się z katastrofy klimatycznej. Nadal jest bardzo źle, ale wydaje się, że najgorsze już za nimi. Wciąż jest niewyobrażalna ilość pracy do zrobienia, ale ludzkość raczej przeżyje.

W tym świecie wydarzyła się „dmuchawcowa rewolucja”. Poznajemy powstałe po niej solarpunkowe rozproszone społeczności, zbudowane troszkę jak holenderskie wodne rady chodzące na linuxie. Bardzo ciekawe jest też to, jak ci ludzie używają mediów społecznościowych/algorytmów. Są one zaprojektowane zupełnie inaczej niż nasze i mają w swoich założeniach utrzymywanie i propagowanie pewnych wartości, na które wspólnota się zgodziła.

I do tego świata, podzielonego między solarpunkowe wspólnoty a korporacyjne cyberpunkowe państwa przylatują obcy. Bo też książka o consencie w relacjach z cywilizacją obcych, o naszych granicach i wspólnotowych wartościach.

Walkaway Cory doctorow

To jest opowieść o rewolucji i miłości w enklawach społeczeństwa postniedostatku. W tym świecie schyłkowy kapitalizm rozwija się na pełnej. Tylko wypaleni i niedostosowani do niego bohaterowie odchodzą budować nowe wspólnoty na zniszczonych i pozostawionych przez mainstream ziemiach.

To jest też historia technooptymiznu. Autor jest weteranem pierwszego zachłyśnięcia się internetem i usenetowej rewolucji. Dlatego pokazuje, jak mogłyby wyglądać społeczności zbudowane trochę jak hackerspejsy (sprawdź, co to jest, istnieje spora szansa, że masz takie miejsce w swoim mieście), a trochę jak fora fanatyków linuxa.

Walkaway zachwyca wizją, konstrukcją świata i przedstawionymi pomysłami. Trochę słabiej jest niestety, jeżeli chodzi o przedstawionych bohaterów i jakiś konflikt. Słabiej nie znaczy jednak źle. Jak to są dla was ważniejsze rzeczy od „zajawek”, to sprawdźcie tego samego autora „Lost cause”, też powieść z elementami solarpunku, ale ze znacznie lepszymi bohaterami.

Ta wizja jest bardzo optymistyczna, nieco naiwna — ale takich historii też potrzebujemy.

Psalm dla zbudowanych w dziczy Becky Chambers

Becky Chambers jest mistrzynią przytulnej fantastyki. W świecie tej książki cywilizacje ludzi i stworzonych przez nich robotów rozdzieliły się dawno temu. Teraz spotykają się w osobach robota Mszaczka i osoby mniszej Dexa. To kameralna i ciepła historia o podróży i wzajemnym poznawaniu się dwóch zupełnie różnych kultur.

Solarpunk jest tu w tle, w towarowym rowerze z panelami słonecznymi, którym się przemieszczają, w małych wspólnotach, które odwiedzają, a które żyją w harmonii miedzy technologia a naturą. Ta książka jest bardzo pięknym drogowskazem w sprawie układania sobie satysfakcjonującej kohabitacji między ludźmi a AI. Na koniec wreszcie jest tutaj dużo o enoughness, odżywalności, wystarczającości, która jest bardzo solarpunkowym ideałem. Wady? Jest przytulnie i to ekstremalnie. Jeżeli szukacie akcji i konfliktu, to go tutaj nie znajdziecie, co potwierdza, że to solarpunkowy tekst.