#quentin2019 9/17
I tak oto przekroczyliśmy połowę nadesłanych prac. Coraz bliżej finalistów. (nieco spoilerów)
Bardzo lubię Monster of the Week, to pierwsze PbtA, które prowadziłem. Dlatego niecierpliwie czekałem na ten scenariusz od czasu informacji o systemach biorących udział w tej edycji. Zobaczmy czy było warto.
Bohaterowie grają bandą nastolatków, którzy mają swój „klub łowców” w liceum. Pomysł super. Na dodatek zaraz na początku trafiają do rzeczywistości alternatywnej gdzie każda wypowiedziana teoria spiskowa staje się prawdziwa. Wrzucenie graczy do innego wymiaru/VR/środowiska testowego gdzie wszystko dopasowuje się do tego, co mówią, to koncepcja, na którą wcześniej czy później wpada wielu mistrzów gry. Nie zawsze szczęśliwa.
Żeby wydostać się z alternatywnej rzeczywistości, gracze muszą albo wprowadzić do gry 30 (sic!) teorii spiskowych. Wtedy wejdą na sektor „i tu giną” i obudzą się w realnym świecie. Ewentualnie jeżeli na podstawie skąpo wydzielanych wskazówek zorientować się, że są w matriksie i zrobić „coś”, żeby z niego wyjść. Potem ewentualnie mogą zając się ściganiem wiedzmy.
Nie ma żadnych informacji jak dopasować playbooki do tego settingu a moim zdaniem spora ich część albo zupełnie się nie nadaję, albo wymaga znaczących zmian/ograniczeń. Proponowani NPC-e to zbiór stereotypów, z którym na dodatek nie bardzo wiadomo co zrobić. Sesje MotW mają jak wiele PbtA sugerowana przez podręcznik mocno sztywną, strukturyzowana konstrukcje. W „Klubie łowców…” autor całkowicie ją odrzuca. Potworem tygodnia niby jest wiedźma – nauczycielka, ale tak naprawdę gracze nie mogą jej nic zrobić.
Ten scenariusz miałby szanse zadziałać. Środowisko szkoły daje bardzo fajny potencjał, a pomysł na szkolny klub łowców jest mocno inspirujący. Moim zdaniem trzeba by albo zrezygnować z MotW i poprowadzić sesje z matriksem na jakiejś innej mechanice (Tales from the loop?). Albo dopasować porządnie playbooki i poprowadzić bardziej klasyczna pogoń za wiedźma po szkolnych salach. Próba połączenia tego to granie przeciwko systemowi, jak wbijanie gwoździ śrubokrętem. Da się, ale po co? Chętnie zobaczyłbym za rok scenariusz tego autora do MotW spisany bardziej według wytycznych podręcznika.
Zdjęcie: Fragment banknotu dolarowego – domena publiczna.
Dodaj komentarz