Vampires & Claymores

Jak powszechnie wiadomo, do grania w wampira należy:

  • przeczytać podręcznik 
  • Zapoznać się z bimbalionem stron lore-u. Przecież to niesłychanie istotne, żeby wiedzieć, kto użył takiego słowa na konklawe w 1372 roku i jakie konsekwencje miało to dla Kiasydów antitribu zamieszkujących hospodarstwo wołoskie.

Może troszeczkę przesadzam. Jednak w kontaktach z fanami wampira bardzo często trafiałem na długie dyskusje o totalnych drobiazgach i szczegółach zaczerpniętych z rozsianych po podręcznikach skrawków wiedzy.

<coach voice on> A gdybym wam powiedział, że to wszystko nie jest potrzebne, żeby się dobrze bawić? <coach voice off>

No dobrze teraz już trochę bardziej na poważnie. Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o bardzo prostej grze „Vampires & Claymores”. To taki wampir, tylko mieści się na jednej kartce A4 złożonej na trzy. Autor – TorTheVic postawił na super prostą mechanikę, która w założeniu ma „wspierać narracje” (biorę w cudzysłów, gdyż jest to zwrot tyleż dobry co już wyświechtany na, tyle że nie do końca wiadomo, co oznacza) i pomagać budować opowieść.

W grze wcielamy się ze świeżo stworzone wampiry we współczesnym świecie. Naszym celem jest odkrywanie naszej nowej natury, balansowanie na granicy szaleństwa z głodu, poznawanie nowych powachow. No i nie ukrywajmy przywalenie komuś z claymora od czasu do czasu. 

Dostajemy do lekki system testów. Weź jedną kostkę akcji za to, że żyjesz, jedną za sprzęt i jedną, jeżeli masz pasującą umiejętność. Weź od jednej do 3 kostek wyzwania. Rzuć. Jeżeli najwyższy wynik jest na którejś z kości akcji – udało ci się.

Wyniki możemy sobie dopalać, wydając punkty krwi. Ponieważ pula krwi robi też za nasze hapeki to często stawia nas przed trudnymi wyborami. Jeżeli stracimy jej zbyt dużo, wpadamy stan dzikości i mamy problemy.  Mamy też magię krwi, która pozwala nam odpalać różnego rodzaju wampirze powahy.

No dobrze a gdzie to legendarne wsparcie narracji™? Trochę nam robi to mechanika krwi. W olbrzymiej części odpowiada za to jednak system insightów. Raz na sesje dostajemy przebłysk wiedzy o naszej wampirzej naturze/przeszłości. Gracz wprowadza nim do fikcji dodatkowe elementy, dostając dodatkową umiejętność lub zaklęcie krwi związane z nimi fabularnie. Np. Gracz stwierdza, że odpowiedzialna za stworzenie go była Francuska hrabina z XVII wieku i w związku z tym dopisuje sobie umiejętność — etykietę. Z jednej strony wygląda to fajnie. Z drugiej rozumiem, że dla wielu wprowadzenie jednego elementu na sesje to może być za mało.  Jest to przez to gra dla ludzi, którzy lubią usiąść do stołu z bardzo ogólnym pomysłem na postać i dopracowywać go w trakcie rozgrywki. 

System ma też działające wokół siebie prężną i zaangażowaną społeczność tworzącą dodatki, i hacki systemu. Wychodzą ziny z generatorami wampirzych gniazd, rozwinięcia zasad, zbiory klanów itd. 

Jeszcze jedna uwaga. Gra jest bardzo ładnie wydana i ma super ilustrację okładkową. W komplecie są też bardzo fajne karty postaci w tym jedna ilustrowana przez @Ramonkey_art (który narysował mi okładkę do W oku patrzącego).

Czy Vampires and claymores jest odpowiedzą na wszystkie bolączki maszkarady? Nie, ale to naprawdę ciekawa pozycja. Zdecydowanie polecam przeczytać, a jakby ktoś z was zagrał, to chętnie posłucham waszych wrażeń. Mnie się ten lekki system bardzo spodobał.

Grę możecie dostać za PWYW na Itch.io

Poprzedni

Maska Kłamstw

Następne

Dobre strony Candlekeep Mysteries

1 komentarz

  1. th3mon

    Dzięki za recenzję! Nie wiem, czy zagram, ale gra wydaje się ciekawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén