Autor: Kurczak Strona 2 z 29

Pożytek z mamutów i miliarderów czyli: Wściek, Magdalena Salik

W pierwszej scenie widzimy mamuta, wskrzeszonego i wydartego poprzednim milleniom dzięki technologii. Chwilę później ginie jeden z największych technologicznych magnatów tego świata, taki Zuckerberg ze spiłowanymi numerami seryjnymi. Chciałbym powiedzieć, że niczym u Hitchcocka potem napięcie rośnie, ale nie. Przez resztę książki mierzymy się głównie z konsekwencjami tych wydarzeń. „Wściek” to ambitne SF o przyszłości, która jest tuż za rogiem. W centrum jest trwająca katastrofa klimatyczna, ale to nie jest jedyny wątek.

Biały kruk – fantastyka socjologiczna, szybkie przemyślenie

Specjalny numer Białego Kruka dostałem na Coperniconie od rednacza. Bardzo dziękuję, robicie super robotę! Jak każdej fanowskiej inicjatywie mocno wam kibicuje. Ten numer poświęcony jest fantastyce socjologicznej i tu mam jedno przemyślenie (to nie jest recenzja).

Fantastyka socjologiczna teoretycznie skupia się nad alternatywnymi wizjami organizacji społeczeństwa. W naszym rodzimym wydaniu zazwyczaj było tak, że autor pisał o PRL i udawał, że ci obcy z to wcale nie jest PZPR/Rosjanie z doprawionymi czułkami i był bardzo zadowolony z siebie, jak mu się udało ominąć cenzurę. Cenzor na to patrzył, udawał, że nie widzi, że obcy to PZPR z doprawionymi czułkami i wszyscy byli zadowoleni.

Odkładając na bok  jakość opowiadań to wyjątkowo mało w nich społeczeństwa. Poza jednym tekstem spotlight jest bardzo mocno na osoby. Bohaterki zastanawiają się, co było nie tak z ich życiem (bo zostają ostatnią osobą na świecie), chodzą na terapie z wykorzystaniem kosmicznych technologii (super pomysł), naprawiają związki czy próbują ukryć swoja inność. To ludzie, ich uczucia i to jak je procesują, jest tu najważniejsze. I to jest bardzo ciekawe, ale gdzie tu fantastyka socjologiczna?

Może numer powinien nazywać się fantastyka psychologiczna? Plwajmy na tradycje i róbmy nową fajną fantastykę!

Gra o sumie niezerowej

Gra o sumie niezerowej

Michał cholewa

Jak oceniać książkę, która jest zwieńczeniem 7 tomowego cyklu? Jako osobną całość, czy przez pryzmat pozostałych tysięcy stron, które nas tutaj doprowadziły. Tutaj jest to o tyle łatwe, że „gra…” jest bardzo dobrym reprezentantem cyklu. Cierpi na wszystkie jego bolączki i podziela wszystkie jego zalety. Jak wcześniej chwaliłem za dobrze napisane piu, piu z laserka, tak teraz jest jeszcze lepsze. Ganiłem cykl za schematyczność – finałowy tom również od tego schematu nie ucieka. W poprzednim materiale dzieliłem się przemyśleniami o cyklu jako całości i zachęcam do rzucenia okiem na niego.

Uwaga, będą spoilery – w tym te najważniejsze dotyczące finału.

https://youtu.be/r4xtVTT4i8c

8 rzeczy o 7 tomach algorytmu wojny

O czym to jest

„Algorytm wojny” to 7 tomów i 3538 stron militarnej science fiction. Ludzkość sięgnęła gwiazd, podróżuje szybciej niż światło, terraformuje planety. Jednak chwile przed rozpoczęciem akcji nastąpił Dzień – moment, w którym wszystkie AI się zbuntowały. Zostały pokonane w morderczej wojnie, która pochłonęła 90% ludzkości. Teraz jej resztki i podzielone na 3 bloki (USA, Unia Europejska, Chiny) walczą ze sobą o zasoby i odzyskanie kontroli nad utraconymi koloniami. Głównym bohaterem jest Marcin Wierzbowski, który zaczyna od zwykłego szeregowego, rychło jednak zostaje rzucony w samo serce epickiej wojny o najwyższe stawki.

Dwie i pół duszy. Folk noir – recenzja. Zew Zajdla #5

Dwie i pół duszy to ciężka, mroczna historia o inności w świecie zapadłej polskiej wsi lat 90. Centralną postacią jest Kusy. Człowiek, który ma dwie dusze i sporo problemów z tego powodu. Próbuje jakoś sobie z tym radzić, co nawet udaje mu się do pewnego czasu. Śledzimy jego historię od lat 60, a narracja podąża za różnymi związanymi z nim postaciami. Bohaterkami poszczególnych części są np. wiedźma mieszkająca pod ruskim poligonem, cyganka terminująca w aptece, ksiądz, czy Up – dziecko-homunculus stworzone z potrzeby macierzyństwa. Te historie splatają się i przecinają się w dusznej atmosferze rodzinnego piekiełka polski C, a wszystko to posypane jest odrobiną magii, niesamowitości i folkloru.

Dziwnostwory #19 – Skinkośfinka

Żyje w koronach drzew w głębokiej Lustrii. Czasami spada na swoich wrogów, choć zazwyczaj tylko patrzy na nich z góry.

Eruption, czyli wulkany, miliarderzy i podstępne lewactwo

Żeby odpocząć od polskiej fantastyki, przesłuchałem „Eruption”, czyli ostatnią książkę Crichtona dokończona po jego śmierci przez Jamesa Pattersona. To typowy pełnokrwisty amerykański techno-thriller duchem gdzieś z lat 90. Największa od stuleci erupcja wulkanu! Jeżeli lawa dotrze do składowiska zabójczych tajnych broni z czasów zimnej wojny, świat się skończy! Dzielni bohaterowie, piękne kobiety, egzotyczne lokacje, Spielberg już kupuje prawa do ekranizacji. Zasadniczo klisza, która zapomniałbym w 5 minut po przeczytaniu, gdyby nie jedna rzecz.

Dziwnostwory #18 – Goblin Maciek

Od dziecka studiuje lot owadów. Pewnego dnia chciałby zbudować ornitopter i zobaczyć z niego świat. Czasem ma koszmary, w których jest graczem w erpegi.

Opowiadania nominowane do Zajdla – recenzja. Zew Zajdla #4

Wstęp

Nagroda Zajdla to tak naprawdę dwie nagrody. Za najlepszą powieść – o nominowanych książkach mówiłem przez ostatnie 3 tygodnie. I za najlepsze opowiadanie. Dzisiaj opowiem wam o czterech utworach, które stają w szranki, by walczyć o zwycięstwo w tej kategorii. Czemu tak, a nie po kolei? bo żeby posunąć się dalej z omawianiem powieści muszę przeczytać jeszcze 5 tomów „Algorytmów wojny” (nominowany jest tom 7).

Teraz uwaga! Wszystkie omawiane tu opowiadania dostępne są w bardzo uczciwej cenie – za darmo. Związek stowarzyszeń Fandom Polski co roku dogaduje się z autorami i wydawcami i udostępniają antologie w formacie elektronicznym — możecie wbić na stronę (link w opisie) ściągać je i samemu sobie wyrobić zdanie, zamiast mnie słuchać.

Dziwnostwory #17 – raczej mały czarodziej

Dziwnostwory #17 – raczej mały czarodziej.

Nikt nie wie, co jest większe: Jego umiejętności, jego ego, czy jego kapelusz.

Strona 2 z 29

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén